03 stycznia 2009, 18:52
Ostatnio coraz częściej mam uczucie samotności......Mam przyjaciół...Nigdy nie miałam takiego uczucia...najchętniej zamknęła bym się w domu i nigdzie nie wychodziła z nikim się nie spotykała...wszyscy w koło mnie szczęśliwi tylko jak zwykle mi szczęścia brakuje.Próbuje zająć się byle czym by o tym nie myśleć ale to jest ode mnie silniejsze...Czuje się jak mała dziewczynka która wsiadła do autobusu i wysiadła nie na tym przystanku i nie wie jak dalej iść....przykre....Nawet nie wiem po co to pisze..Może dlatego że sama nie wiem co się ze mną dzieje...A najgorsze jest to że wszystko ukrywam...Nie powiem mojej najlepszej przyjaciółce że jest mi źle..tylko uśmiecham się jak gdyby nigdy nic....Jest dla mnie strasznie ważnym człowiekiem..I jak bym jej nie miała nie wiem co by się ze mną teraz działo...pewnie z połowa spraw w moim życiu bym sobie nie poradziła...tyle jej zawdzięczam...Traktuje ją jak przyjaciółkę a jednocześnie siostrę....Nawet nie wiem jak to określić na czym ta moja samotność polega...